Polkobexim
Polkobexim

Malezja, 7.XII - 20.XII.2015

  • Melaka. 7-11.XII.2015
  • Kuala Lumpur. 11-20.XII.2015

Drugi raz w Malezji.

Najpierw kilka dni w Melace. To jeszcze jedna kolonialna pozostałość. Z dość burzliwą historią, bo przed Brytyjczykami była jeszcze we władaniu Portugalczyków i Holendrów. Efektem tego kiedyś regularne rzeźie, a obecnie bardzo przyjemne małe miasteczko. Jest fort, zruinowany kościół na szczycie góry, wąskie uliczki, kanały. No takie to malownicze. Chyba ze wszystkich miast-składowych Straits Settlements (czyli brytyjskich kolonii cieśniny Melaki), tj Penang, Singapuru i własnie Melaki najprzyjemniejsze. Jest też zdecydowanie najmniejsze.

Potem spędziłem ponad tydzień w Kuala Lumpur ze A. Środą. Kuala Lumpur jakoś mi się przesadnie nie spodobało. Więc poza jedzeniem pierogów i pracowaniem wiele tam nie obejrzałem. Głównie dlatego, że nie było co. Ot malle, centra handlowe, galerie handlowe oraz sklepy. Główna atrakcja Kuala Lumpur, czyli jaskinie Batu to raczej taki eeee-tam. Chyba najfajniejszy to mają meczet pańśtwowy. A obok jest zadziwiająco fajne muzeum sztuki islamskiej. Chociaż w sumie najfaniejsza w nim była wystawa czasowa. Egipskich namiotów (ale to fajne!!!).

A tak w ogóle padało a Środa jest absolutną mistrzynią nie-zwiedzania więc nie pomagała. Hihi.

A teraz trochę zdjęć i miejsc i jedzenia. Jedzenia to nawet i z komentarzem.