Bangkok. Talad Rot Fai.
Bardzo fajny weekendowy nocny targ. Trochę pchli, trochę vintage, trochę antyków (także fajne stare auta), trochę designerskich ciuchów. Wszystko takie lekko hipsterskie. Co szczególnie widać po knajpkach - sporo burgerowni, oraz kawiarni z bardzo fair espresso.
Jest to bardzo duże, ale nie aż tak jak przytłaczajacy swoim rozmiarem targ Chatuchak. Ten ostatni uchodzi za główną tego rodzaju atrakcję Bangkoku, ale szczerze mówiąc mi się znacznie bardziej podobał właśnie Talad Rot Fai. Jedyna jego wada to dość trudny dojazd. Daleko od Metra/BTS więc trzeba się tłuc w dość koszmarnym korku.
Aha - no i oczywiście dużo obłędnych stoisk z jedzeniem. No ale to taka tu norma. Bardzo polecam.