Polkobexim
Polkobexim

Amristar, Attari, 12-13.VIII.2011

Trasa

  • 12.VIII.2011 (nocnym pociągiem z Delhi) – Amristar – (wynajęty jeep, 100rp/os/z powrotem) – Attari
  • 13.VIII.2011 Amristar

Uwagi

Dojechałem nocnym pociągiem – więć świtem dość nieprzytomny. Pierwszy raz jechałem z biletem kupionym w ramach foreign quota – i nie wiem czy z tego to wynikało, czy po prostu przypadek – jechałem tuż obok bmiłej japonki. Rano dotarliśmy, zawsze to milej z kimś można podzielić koszt ryksz itd – dla niej w sumie szczególnie bo tutaj zwyczajowo jakoś strasznie z japończyków zdzierają, a do tego oni wyjątkowo nie umieją ponoć się targować 😉

W Indiach jest tak, że im tu stety – niestety nikt nie powiedział, że Boga nie ma. Zdecydowanie nikt. Więc Amristar. Amristar to święte miasto Sikhów, z złotą świątynią. No bo pokrytą toną złota. A w środku modlą się, śpiewają i w nieustannie czytają swą świętą księgę. Bardzo ma to dobry klimat. Ładne (choć to chyba złe słowo) miejsce, Sikhowie nie powiem – przystojni – nie wiem może nie będe się rozwodził więcej o tym – kto chce to ma wikipedie. Powtóze, że i ładnie i miło i ciekawie. Z ciekawostek – w świątyni karmią za darmo. Nie jakoś rewelacyjnie – ale jako doświadczenie warto. Można też tam spać za darmo czy prawie darmo – ale w jakiś dość spartańskich warunkach (dormitorium).

Po południu na granicę z Pakistanem. Tam codziennie (!) się odbywa bardzo uroczyste zamykanie granicy na noc. O zmierzchu (nie jak w LP piszą, że o 16!) manifestacja patriotyczna. Bardzo profesjonalnie przygotowana – trybuny, wodzirej i tłumy hindusów skandujących bliżej niezrozumiałe hasła – a z drugiej strony (ale ich dużo mniej) pakistańczycy – podobnie nie jasno się wydzierają. Cóż nacjonalizm jest zawsze durny – ale czasem, jak tu, przynajmniej bywa też zabawny. Tutaj dodatkowo jeszcze panowie maszerowali w tak teatralnych krokach, że ministerstwo głupich kroków wymięka. To polecam.

Następnego dnia, czyli, że w sobotę, 13. – dzień spędzam podobnie. Czyli się włócząc po okolicy, oglądajać całkiem dziwną swiątynie, chodząc po bazarze. Fajny ten Amristar dośc.